Siedem kruków białych
Na marmurowej arkadzie zamku jasnego,
Bacznie spoglądały na chłopca zakutego.
Ciemnowłosy młodzieniec skazany za obrazę majestatu,
W krwi matki jego przelanej,
Stąpa ku przeznaczeniu swemu.
I tylko on jeden wie,
Jakie uczucie stać u piekła bram
Nie odszedłszy jeszcze ze świata poprzedniego.
A wokół wiał zimny powiew ludzkiej dobroci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz